środa, 19 stycznia 2022

EPALE - ciekawy artykuł

https://epale.ec.europa.eu/pl/blog/samouczki-i-inne-obietnice-szybkiej-nauki-jezyka-obcego 

Samouczki i inne obietnice szybkiej nauki języka obcego

Jak szybko nauczyć się języka obcego? Dorosły uczeń ma motywację. Jest też w posiadaniu materiałów do samodzielnej nauki.

ok. 4 minuty czytania - polub, linkuj, komentuj!


Co drugi dorosły zapracowany uczeń zwraca się do mnie z pytaniem o to, jak szybko nauczyć się języka obcego. Niestety nie ma za wiele czasu na lekcje, ma jednak motywację. A ta, nie wzmacniana, zanika. Jest też w posiadaniu podręczników, płyt i materiałów do samodzielnej nauki. W największej księgarni internetowej hasło 'angielski' prowadzi nas do ponad 11 tysięcy produktów. Na pierwszych stronach wyszukiwania przeważają 'samouczki', o tytułach "Kurs dla wiecznie początkujących", "Ekstremalnie szybka nauka angielskiego", "Angielski w 30 dni", "Angielski bez wkuwania", itp. Są też rozmówki, fiszki, ćwiczenia gramatyczne, repetytoria, literatura w uproszczonej wersji.

góra książek

Photo by Kimberly Farmer on Unsplash

Cóż mogę doradzić uczniowi? W końcu zachęcanie go do dodatkowej nauki w domu, przy jakże rzadkich wspólnych lekcjach jest także w moim interesie. Dostępne materiały dodatkowe kuszą obietnicą tytułu i unikalnej metody, są atrakcyjne wizualnie. Większość 'samouczków' prowadzi nas przez kurs jak przez serial. Podzielone na rozdziały - lekcje, mają tekst (często też nagranie do niego), przetłumaczone słówka, wprowadzenie do tematu gramatycznego i ćwiczenia z kluczem na końcu lekcji. Jeden z kursów obiecuje, że nauczy nas języka obcego w 30 dni, co przekłada się na 30 lekcji. Analizuję jego treść - lekcje wypełnione są po brzegi słownictwem, które jest wyizolowane z kontekstu i tłumaczone na polski. Gramatyka rozbudowana - od poziomu A1 do B1 - jest to tyle, ile w szkole językowej zajmuje 2 lata. Obietnica opanowania tej wiedzy w 30 dni jest mało realistyczna.

Jak wykorzystać konstruktywnie dwa ważne fakty? Uczeń ma chęć do nauki oraz gotowe materiały. Nastawmy się na to, że nauka samodzielna i kontrolowana na lekcji powinny iść ze sobą w parze i że widoczne efekty pracy z takimi materiałami pojawią się po dłuższym czasie. Zatem książka, która obiecuje naukę w 30 dni lepiej się sprawdzi, gdy rozłożymy materiał na 30 tygodni (nie licząc przerw świątecznych i urlopowych), a 1000 słów na fiszkach realnie opanować możemy w 2-3 semestry nauki.  The Common European Framework of Reference (CEFR), czyli Europejski System Opisu Kształcenia Językowego określa, ile powinien umieć uczeń na danym poziomie. Jedna z metodologii lingwistycznych podaje poniższe dane dla znajomości słownictwa:

poziom CEFR

słownictwo aktywnie używane

słownictwo znane biernie

A1

300

600

A2

600

1,200

B1

1,200

2,500

B2

2,500

5,000

C1

5,000

10,000

C2

10,000

20,000

Liczby na początkującym poziomie (A1 i A2) wydają się być niskie, jednak uczenie się obcego języka jest procesem długim i żmudnym. Na początku poznajemy ogólnie system, na który składa się wymowa, intonacja, struktury gramatyczne, wyrażenia grzecznościowe, itd. Jest to dużo jak na początek. A im dalej w las, tym więcej drzew - co to oznacza? To, że od poziomu B1 wzwyż poznajemy coraz więcej słownictwa, i tempo może być wyczerpujące, jeśli nie robimy postojów na konsolidację tej wiedzy. Zazwyczaj kursy językowe zaplanowane są tak, że pierwsze poziomy osiąga się kolejno w rok, co przekłada się na jakieś 4 godziny tygodniowo na kursie grupowym i min. 2 godziny pracy w domu. Czy zapracowany dorosły może pozwolić sobie na więcej? 

Z oczywistych powodów materiały, o których piszę, wykorzystują metodę podawczą: uczeń czyta lub słucha tekstu, czyta listę słówek. Tak naprawdę często tekst odsłuchuje w samochodzie lub przy okazji wykonywania innej pracy. Jeśli alokowana uwaga pozwoli przyswoić nowe informacje, są one zwykle tylko w użytkowaniu biernym. A i to nie jest oczywiste, bo do trwałego zapamiętania trzeba powtórzyć dane treści w rozmaitych konktekstach. Dopiero ćwiczenia praktyczne, takie jest wielokrotne powtarzanie struktur (language drills), wypisanie ważnych słów (można robić własne fiszki), używanie nowych słów i struktur w mowie i w piśmie dają efekty.  Ważne jest też realistyczne porcjowanie materiału; nie znam nikogo, kto jest w stanie nauczyć się 30 nowych słów podanych w jednym ćwiczeniu. Tak naprawdę nie może być to więcej niż 6-10 słów do jednego zadania, maksimum 30 na jedną lekcję (zależy to od wieku i możliwości poznawczych ucznia).

Rola nauczyciela jako towarzysza pracy własnej dorosłego ucznia jest bardzo ważna. To on zarządza planowaniem nauki - rozkłada materiał z całej książki na dłuższy czas, planuje, co uczeń wykona sam, a co należy zrobić wspólnie. Przewiduje, jak materiał utrwalać i powtarzać, a także daje możliwości do komunikacji w praktyce. Co ważne, wspólna praca nie może się opierać na metodzie tłumaczeniowej, na której bazują chyba wszystkie samouczki. Tłumaczenia dają uczniowi poczucie bezpieczeństwa, czasami są niezbędne (język prawniczy, medyczny), jednak są pewnego rodzaju ślepą uliczką. Otóż języki nie przystają do siebie semantycznie, słowa są wieloznaczne, nie muszą mieć precyzyjnych ekwiwalentów, są używane w innych kontekstach i konotacjach, czasy i struktury gramatyczne są często zupełnie inne. Ucząc się metodą tłumaczeniową, wciąż myślimy w języku ojczystym, a chcąc stworzyć wypowiedź w obcym języku, tworzymy kalki, często niepoprawne.

Na szczęście żyjemy w czasach, w których wszystko mamy w zasięgu ręki. Dzięki internetowi, mediom społecznościowym, filmom, grom komputerowym czy serwisom informacyjnym poznajemy języki obce w ich autentycznej wersji. Możemy tu aktywnie uczestniczyć używając obcego języka, chociażby przez pisanie komentarzy. Materiały do samodzielnej nauki za to dają pomoc w uporządkowaniu dużej ilości wiedzy. Dobrane do zainteresowań i poziomu językowego, mogą przynieść dodatkowe korzyści. Jednak zbyt wysokie oczekiwania wobec samouczka kończą się porzuceniem książki po pierwszym rozdziale. Moim zdaniem, do pracy z takimi materiałami niezbędne jest towarzystwo nauczyciela, który planuje lekcje, poprawia, daje nowe konteksty do praktycznego wykorzystania materiału i motywuje ucznia do systematycznej, ale niezbyt obciążającej nauki.

 


Dorota Kondrat – pracowała przez 20 lat jako lektorka angielskiego i kilka lat jako metodyk nauczania, autorka książek i gier do uczenia się języka angielskiego. Trenerka w edukacji. Prowadziła projekty edukacyjne (Fundacja INEK, Polskie Stowarzyszenie Kreatywności, British Council, Mazowieckie Samorządowe Centrum Doskonalenia Nauczycieli), napisała kilkadziesiąt scenariuszy kreatywnych lekcji. Ukończyła psychologię na Uniwersytecie SWPS w Warszawie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz